"Już widać ich w
oddali. Błysk stali i tętent kopyt przełamuje chmury na
horyzoncie. Pędzą w dzikim szale, Bogowie i Boginie, Zmarli i
Bohaterowie. Wśród nich Thor, w swym rydwanie i Odyn, ze swymi
krukami. Pędzą przewalając się przez nieboskłon. Szalona horda,
Dziki Gon. Z radością porywają wszystkich żyjących, którzy
przetną ich drogę. Towarzyszy im krocząca ciemność i huk, jakby
olbrzymie głazy zderzały się pośród chmur. Wyruszyli na łowy,
wyruszyli by w Świecie zachować równowagę. Biada tym, którzy ich
spotkają, biada tym, którzy im się sprzeciwią. Bo nadszedł ich
dzień śmierci.
KREW. Gdy nadejdzie
dzień ostateczny, gdy pola zaludnią się wojownikami, gdy niebo
pociemnieje i zerwie się wiatr. Gdy nadejdzie dobry dzień, by
umrzeć. Gdy sztandary załopoczą na wietrze, gdy zerwie się bojowy
krzyk. Gdy serca mężnych zabiją mocniej, gdy uderzy pierwszy grom,
zwiastujący ostatnią bitwę. Wzburzona krew poleje się czerwienią
po tej pięknej krainie, będzie symbolem i znakiem końca. Krew
wrogów i sprzymierzeńców, wymieszana, pełna złości i gniewu,
strachu i rozpaczy, pokryje ląd. I nie będzie już ucieczki od
czerwonych rzek, zbrukają każdego, bez względu na pochodzenie.
OGIEŃ. Gdy
nadejdzie dzień ostateczny, gdy pola zaludnią się wojownikami, gdy
niebo pociemnieje i zerwie się wiatr. Gdy nadejdzie dobry dzień by
umrzeć. Gdy sztandary załopoczą na wietrze, gdy zerwie się bojowy
krzyk. Gdy serca mężnych zabiją mocniej, gdy uderzy pierwszy grom,
zwiastujący ostatnią bitwę. Gorący jak lawa ogień trawić
zacznie tę piękną krainę, będzie symbolem i znakiem końca.
Ogień dosięgnie wrogów i sprzymierzeńców, płonąć będzie
wszystko co żywe. Małe iskry rozrzucane przez wiatr, staną się
gigantycznymi pożarami. I nie będzie ucieczki od
wszechogarniającego płomienia, dosięgnie każdego, bez względu na
pochodzenie.
ŚMIERĆ. Gdy
nadejdzie dzień ostateczny, gdy pola zaludnią się wojownikami, gdy
niebo pociemnieje i zerwie się wiatr. Gdy nadejdzie dobry dzień by
umrzeć. Gdy sztandary załopoczą na wietrze, gdy zerwie się bojowy
krzyk. Gdy serca mężnych zabiją mocniej, gdy uderzy pierwszy grom,
zwiastujący ostatnią bitwę. Ona nadejdzie. Nie cicho, nie z zaskoczenia, tylko z rykiem i jękiem. Weźmie we władanie tę piękną
krainę i jeden po drugim, wróg czy sprzymierzeniec, będą się jej
poddawali. Wiedzieli o tym, liczyli się z nią, jednak tuż przed
spotkaniem w ich oczach zagości strach. Bo ona nie bierze jeńców.
Jest ostateczna. Bo każdy się jej boi, bez względu na pochodzenie.
I tak zakończy się
Świat. Krwią, Ogniem i Śmiercią."
Quorthon oczywiście
opisał to wszystko lepiej, więc zamiast to czytać, posłuchajcie
Blood Fire Death.
Bathory - „Blood
Fire Death”. Black Mark Productions, 2003 rok (wznowienie), numer
katalogowy BMCD666-4.
"Blood Fire Death" na Discogs:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz